https://hook.eu1.make.com/2mbm4g8l985vh4c5kingrk0c82ehbfec

Lekcja tekstowa
Lekcja audio
Zadanie
Dodatkowe informacje
Dodatkowe informacje
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

W tej lekcji omawiane są te ustawienia aparatu, które należy dopasowywać do warunków w jakich filmujemy. Poruszony jest temat klatkowania, balansu bieli i ekspozycji (ustawianie ISO, przysłony i migawki).

Bierzemy aparat do ręki… i co dalej? Oczywiście, możecie go wziąć, wszystko ustawić na tryb auto i niczym się nie przejmować, bo sam temat jest ważniejszy, bo nie macie czasu, itd. Ale jeśli chcecie poprawić jakość swoich filmów - dzisiaj powiem wam jak to zrobić lepiej.

Wiele z tych rzeczy trzeba zrobić za każdym razem przed rozpoczęciem kręcenia. No chyba, że jesteście w studiu, w domu, albo kręcicie kilka ujęć w jednym miejscu i słońce wam nie zachodzi za chmury - czyli nie zmieniają się warunki. Na początku wydaje się to trudne i czasochłonne. Ale z każdym kolejnym razem będzie coraz łatwiej, wręcz automatycznie wejdzie wam to w palce i nie będziecie się nad tym zastanawiać. Stanie się naturalne. Im szybciej zaczniecie - tym lepiej.

Ja teraz już sobie nie wyobrażam kręcenia w auto, a ustawienie parametrów zajmuje mi 3sekundy.

Czyli - od czego zaczynamy kręcenie?

  • wyczyść obiektyw - czym? i jak?

Brudny obiektyw albo matryca się zdarzają i takie syfki mogą naprawdę irytować.

Są specjalnie pędzelki i gruszki do czyszczenia obiektywów. Kosztują grosze dlatego warto je mieć, bo są to najbardziej delikatne sposoby czyszczenia, bez ryzyka że zarysujemy obiektyw.

W sytuacji polowej, kiedy nie miałam przy sobie sprzętu czyściliśmy obiektywy bardzo delikatnym, idealnie czystym, pędzelkiem do makijażu.

Pędzelka nie powinniśmy dotykać, bo możemy go utłuścić i będzie pozostawiać smugi.

Są też specjalne szmatki do obiektywów. Dobrze sprawdzają się też szmatki do czyszczenia okularów, jest to metoda trochę bardziej inwazyjna, bo dochodzi tutaj tarcie, ale ja najczęściej nie mam po prostu innej możliwości, a obiektyw brudzi mi się często i bardzo. Robię to kolistymi ruchami, w jednym kierunku. Jeśli trzeba oczyścić obiektyw na mokro - również są specjalne płyny, po przetarciu szmatką na mokro, trzeba wypolerować je w ten sam sposób na sucho.

Pamiętajcie też o szkle z drugiej strony.

Pamiętajcie, by przy ewentualnie zmianie obiektywu - robić to w jak najbardziej sterylnych warunkach, by nie zabrudzić, bądź nie zapiaszczyć matrycy. Którą będzie trzeba czyścić jeszcze delikatniej i jak najrzadziej, tylko jeśli jest potrzeba. Ja mojej nigdy niczym nie dotknęłam, przez lata. Czasem tylko musiałam zdmuchnąć gruszką jakiś paproch. Mamy więc w miarę sterylne warunki, nie na wietrze, nie w pyle, najlepiej nie na plaży. Możemy się z jednej strony osłonić jakąś ścianą, by ograniczyć latające paprochy. Kierujemy aparat do dołu i jak najszybciej nakładamy na bagnet obiektyw.

Co dalej?

  • decydujemy czy chcemy kręcić na autofocusie, czy bez niego. Czy aparat sam ma ostrzyć, czy mam to robić pierścieniem obiektywu. Ja zazwyczaj kręcę na autofocusie, bo jest to specyfika mojej pracy. I odkąd mam Sony - kręcę wszystko w taki sposób, bo mój konkretny model ma bardzo dobry autofocus. Ale nie we wszystkich aparatach może to się sprawdzić. Pewnie widzieliście filmy na YouTube, gdy ktoś mówi do kamery i nagle ta traci ostrość, a Wy możecie przeczytać tytuły książek na półkach za tą osobą. W takich warunkach, w takich statycznych - polecam każdemu manualny focus. Ręczny.

Możecie kogoś poprosić by usiadł na Waszym miejscu i tę ostrość ustawić na tej osobie. Jeśli nie macie nikogo pod ręką, siadacie i robicie to sami. A jeśli jesteście za daleko od aparatu czy kamery, lub nie widzicie dobrze małego ekranu, można coś postawić w miejscu Waszej głowy. Maskotkę, poduszkę, cokolwiek. Trzeba sobie radzić a potrzeba jest matką wynalazków.

Na marginesie jeszcze dam Wam tipa - Sprawdźcie, czy w waszym aparacie czy kamerze, w funkcjach wyświetlacza - nie ma przypadkiem takiego “podpowiadacza” co jest ostre - czyli focus pickingu. W moim aparacie mam taką możliwość tutaj, podświetlają się krawędzie, które są w ostrości. U Was może to być inna forma, inny kolor, ale bywa to narzędzie bardzo pomocne.

  • Wybieramy sobie klatkaż filmu docelowego, o ich różnicach mówiłam w poprzedniej części. Ja najczęściej kręcę siebie i rozmowy w 25 klatkach, a wszystko inne w 50. Przy założeniu, że mój film będzie mieć ostatecznie 25 klatek. Po co mi więc ich 2 razy więcej przy niektórych ujęciach? Po to by móc je 2 razy spowolnić, zrobić w razie czego slow-motion.

Jeśli jedną sekundę filmu, na którą składa się 25 klatek będę chciała spowolnić dwukrotnie - zyskam 2 sekundy filmy. Na dwie sekundy filmu składa się 50 klatek. A mam tylko 25. Skąd więc mają się wziąć te dodatkowe klatki? Program do montażu będzie je sobie musiał stworzyć i zrobi to kopiując w te puste miejsca te klatki które istnieją. Będzie to skutkować tym, że film nie będzie płynny, będzie przypominać bardziej pokaz slajdów.

Kiedy będę kręcić w 50 klatkach - od razu mam materiał do stworzenia dwukrotnego spowolnienia. Jedna sekunda 50 klatek - da mi 2 sekundy w 25 klatkach.

A jeśli z 50 klatek będę chciała finalnie zrobić film 25 klatkowy, jak reszta materiału - program pominie co drugą klatkę, usunie ją. Obraz będzie wyglądać tak, jakby był kręcony w 25 klatkach. Latwiej jest odjąć, niż stworzyć z niczego.

Czemu więc nie kręcę po prostu wszystkiego w 50 klatkach i nie zaprzątam sobie tym głowy? Kiedyś tak robiłam. Ale 25 klatek to mniejszy rozmiar pliku. I teoretycznie, choć ja nie mam takiego oka, by to dostrzec - obraz jest lepszej jakości jeśli zachowuje swój oryginalny klatkaż.

Analogicznie robimy w przypadku 30 klatek (jeśli kręcimy w systemie NTSC), czyli aby uzyskać slow-motiom potrzebujemy 60 klatek. I tak za każdym razem w tych dzisiaj omawianych kwestiach będzie trzeba robić małą matematykę.

W poprzedniej lekcji powiedziałam o tym, że nie należy zmieniać systemu PAL na NTSC w trakcie, w obrębie jednego filmu.

Bo co się stanie? Będziemy mieć miks np. 25 i 30 klatek. Jeśli nakręcimy film w 25 klatkach, a docelowy będzie mieć 30 - program będzie musiał sobie dorobić 5 dodatkowych, czyli znów - stracimy płynność. A przy takich nieparzystych wartościach będzie jeszcze gorzej. Przy degradacji z 30 do 25 - usunie się też 5 klatek. Nie będzie się tego dało oglądać. Nie ma możliwości później połączenia tych ujęć w jednym materiale.

Niektóre aparaty pozwalają kręcić w większej ilości klatek na sekundę. Np. w 100. I wtedy będziemy mogli spowolnić film 4 krotnie (z 1 sekundy, zrobi się 4 w 25 klatkach). I tak dalej. Im więcej klatek, tym bardziej możemy spowolnić obraz.

  • balans bieli (WB - white balance). Światło ma swoją barwę.

Światło dzienne ma barwę białą. Nie ma, bo po rozszczepieniu na przykład przez pryzmat wiemy, że zawiera w sobie wszystkie kolory, ale na potrzeby tego kursu, który dotyczy podstaw - przyjmijmy, że jest białe, lub lepiej - neutralne. Neutralne światło sprawia, że widzimy kolory takimi jakimi są.

Światło świecy, które w sposób uproszczony, ma kolor czerwony/pomarańczowy - zmienia tony wszystkiego co oświetla w ciemnym pokoju na cieplejszy.

Jarzeniówka, analogicznie, sprawi, że pomieszczenie i postacie staną się chłodniejsze.

Jeśli nie ustawimy w naszym aparacie odpowiedniego balansu bieli - może się okazać, że skóra bohatera będzie nienaturalnie czerwona, albo białe ściany zmienią się w zielone, niebieskie, itd.

Musimy powiedzieć sprzętowi, w jakich warunkach kręcimy i co ma sobie zrekompensować. Ja polecam korzystanie z oznaczeń w aparacie, z tych gotowych już ustawień, zamiast ręczne skakanie po kelwinach. Czyli w słoneczny dzień - mamy ikonkę słońca, w pochmurny - chmurkę, w pomieszczeniu żarówkę i tak dalej. Sprawdźmy, skontrolujmy - czy białe obiekty są rzeczywiście białe. O to nam chodzi.

Odradzam ustawianie AWB - czyli auto light Balance. Aparat może sobie automatycznie ustawić balans, ale może to zrobić, może sobie dopasować w trakcie jednego ujęcia. I wtedy mamy początek ujęcia w innych kolorach, a potem magicznie w trakcie kolory nam się same zmienią.

Przechodzimy teraz do ustawień ekspozycji, czyli 3 parametrów, które ją określają: migawka, ISO i przysłona. To jest właśnie to co musimy kontrolować niemal za każdym razem, przed włączeniem nagrania.

  • czas naświetlania - czyli migawka. Parametr migawki będzie wpływać na to jak widać ruch w naszym filmie. Jest taka ogólnie stosowana zasada, która pozwala uzyskać taki filmowy look, że migawka powinna mieć wartość dwukrotności klatkażu. Czyli jeśli kręcimy w 25 to 1/50, a jeśli w 50 to 1/100. Dzięki czemu ruch będzie rozmyty. To jest zasada, która po prostu przyjęła się w świecie i jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nie zwracamy uwagi na film, tylko go oglądamy.

Jeśli damy niższą wartość czasu naświetlania ten ruch się jeszcze bardziej rozmyje, a jeśli zejdziemy poniżej naszego klatkażu - będzie wręcz uciążliwy. Jeśli ustawimy wyższą wartość migawki - uzyskamy obraz ostrzejszy, poszarpany, mało płynny. Czasami takie zabiegi stosuje się celowo, w różnych filmach akcji, w scenach walki. Ale jest to wybór już czysto artystyczny reżysera, lub reżysera obrazu. Dlatego warto o tym po prostu wiedzieć.

Czyli najprościej - standardowo ustawiamy dwukrotność klatkażu i już.

  • ISO - czyli czułość.

To jest parametr, który ustawiamy w zależności od tego ile mamy światła. Jeśli mamy piękny, bezchmurny dzień - ustawiamy najniższą wartość możliwą, czyli np. 100. Im ciemniej - tym tę wartość musimy podnieść. Czyli zwiększyć czułość naszego aparatu, kamery, by pochłonął więcej światła, więcej widział.

100 - słoneczny dzień, południe

400 - popołudnie, kiedy słońce nie jest ostre, pochmurny dzień, nagrania w pomieszczeniu przy oknie

800 - w pomieszczeniu bez dodatkowego źródła światła (lampy)

1600 i więcej - wieczorem lub w pomieszczeniu gdzie światło jest stłumione, itd.

Problem polega na tym, że im wyższa wartość ISO - tym pogarsza się jakość naszego obrazu, bo pojawia się tzw. ziarno - czyli widoczne szumy i zakłócenia. Spada ostrość, kontrast i zniekształcają się kolory. Dąży się więc do tego, by ISO było najniższe jak to w danych warunkach możliwe.

W aparatach z niepełną klatką nie powinno się przekraczać wartości 800-1600, bo wtedy widać już spadek jakości. Wiadomo, jeśli nie mamy innej możliwości, a mamy coś bardzo istotnego do nagrania - nagrywa się wtedy czymkolwiek i jakkolwiek. Ale od 1600 - musimy się liczyć po prostu ze stratą jakości.

W aparatach pełnoklatkowych jest łatwiej - mamy średnio dopuszczalną wartość 3200-6400. Aparaty pełnoklatkowe pozwalają kręcić dobrej jakości filmy w gorszych warunkach oświetleniowych.

Ważne - sprawdźcie czy Wasz sprzęt, zwłaszcza jeśli macie dobry aparat wysokopółkowy - nie korzysta przypadkiem z tzw. Dual base ISO. Bo w takim przypadku nie działa to tak jak w teorii, a będą istnieć wtedy konkretne wartości ISO, dzięki którym osiągniemy najlepszy efekt. I wcale to nie będzie oznaczać, że wyższa wartość ISO to więcej szumów. Ale to już temat dla bardziej zaawansowanych użytkowników.

  • przysłona - f

przysłona to otwór w obiektywie, który wpuszcza światło na naszą matrycę i który możemy regulować: powiększać lub zmniejszać.

Im wartość przysłony jest niższa - tym mniejsza będzie tzw. głębia ostrości. Czyli będziemy mieć jakiś obiekt ostry, jakieś miejsce, na które ustawimy ostrość, a wszystko za nim i przed nim będzie rozmyte. Przy tych najniższych wartościach, jeśli ktoś ma jasny obiektyw, na którym może ustawić przysłonę f/1.2 czy f/1.8 mamy tak płytką głębię ostrości, czyli tak niewielki obszar w odległości od kamery jest ostry - że może się zdarzyć, że ostre będzie oko w portrecie, ale nos już nie. Te kilka centymetrów oddalenia zrobi różnice. Wyższa wartość rozszerza nam zakres ostrości. Ja najczęściej kręcę na przysłonie 2.8 albo 3.5. Rzadko korzystam z tych najniższych ustawień. Wtedy mam pewności, ze cała głowa człowieka, czy moja, czy kogoś z kim rozmawiam - są ostre. A wszystko inne rozmyte. Jeśli chcemy pokazać jakiś widok, jakąś scenerię - chcemy oczywiście, by wszystko było ostre. Wtedy przysłona f8, f11, i wyżej.

To nie jest tak, że zawsze możemy, zwłaszcza kiedy mamy ograniczony budżet na sprzęt, dopiero zaczynamy - dowolnie ustawiać przysłonę, kierujemy się tylko tym jak chcemy żeby wyglądał kadr, np. chcemy, by wszystko było w tle artystycznie rozmyte, albo zawsze wszystko ostre.

Te 3 parametry - bardzo na siebie wpływają. Zmiany jednego wpływają na drugie i trzecie.

Ja najczęściej najpierw ustawiam migawkę - bo proste - zawsze 50. Potem ISO na oko, jak najniższe, a na końcu przysłonę.

Ale przyjrzyjmy się dwóm konkretnym przykładom, kiedy może się pojawić pytanie - co teraz?

Ustawiamy sobie migawkę, zgodnie z zasadą na wartość 50, bo kręcimy w 25 klatkach. ISO ustawiamy na 100, bo dążymy do najniższego. I migawkę na 1,8, bo chcemy mieć rozmyte tło. Ale kręcimy w środku dnia. Jest ostre słońce - nasz obraz jest wyjarany, biały i nic nie widać.

Mamy wtedy kilka opcji:

  • albo zwiększamy wartość przysłony, obraz nam wtedy ciemnieje, nie wpada nam tak dużo światła na matrycę i godzimy się z tym, że nie będzie rozmytego tła.
  • albo zwiększamy wartość migawki, obraz znów nam ciemnieje, ale każdy ruch będzie wyglądać na bardziej dynamiczny, ostry.
  • iso oczywiście nie ruszamy, bo zwiększenie tej wartości jeszcze bardziej rozjaśni obraz.
  • albo używamy filtra szarego, czyli filtra ND. To takie ciemne szkiełko, które nakręca się na obiektyw. Jego rozmiar musi się zgadzać ze średnicą obiektywu. Możemy powiedzieć, że to okulary przeciwsłoneczne obiektywu. Moc filtra ND może być regulowana, albo można kupić jakąś konkretną wartość. Na początek oczywiście polecam taki regulowany, który można dopasowywać sobie do warunków. Mówi się, że są one gorsze od tych ze stałą mocą, ale wydaje mi się, że jeśli chcemy mieć kontrolę nad swoim obrazem, to jest to pomijalne. Profesjonaliści będą korzystać ze stałych wartości filtrów, ale to już wyższa szkoła jazdy. Wrzucam Wam informacyjnie, ale jeśli dopiero zaczynacie, polecałabym nie zaprzątać sobie tym głowy, bo i tak macie dużo do przyswojenia.

Ja sama najczęściej korzystam z pierwszych dwóch metod. Kręcę najczęściej szybko, nie mam czasu szukać filtra w torbie. Najczęściej bawię się tylko i wyłącznie przysłoną i nie zwracam uwagi na to czy mam głębię ostrości, czy nie. Migawka jest dla mnie osobiście bardzo ważna, bo chcę, by ten ruch w filmie był nie przykuwający uwagi.

Albo mamy inną sytuację.

Kręcimy wieczorem. Ustawiamy migawkę na 50, ISO na 100, przysłonę na 3.5. Patrzymy w obiektyw - jest za ciemno. Wtedy:

  • Powinniśmy zacząć od ISO - sprawdzam co się dzieje na 200, 400, 800, 1600. Jeśli to wciąż za ciemno…
  • otwieram przysłonę, np. do wartości 2.8. Albo niższą, jeśli mam jasny obiektyw, ale pamiętając, że zwiększy nam się głębia ostrości.
  • albo szukam dodatkowego źródła światła. Lampki, innego kąta. Albo niestety rezygnuję ze zdjęć. Czasami nagrywam, jeśli nagrywam w s.logu, bo potem będę mogła odzyskać ten obraz na montażu, podczas korekcji koloru
  • Nie ruszam migawki, bo nie mogę zejść poniżej 1/50.

Gratuluję.Przeszliście właśnie przez najtrudniejszą lekcję tego kursu. Wymagającą moim zdaniem najwięcej skupienia, najwięcej wiedzy do przyswojenia naraz, najbardziej technicznej. Nie zrażajcie się jeśli musicie sięgnąć do notatek, bo czegoś zapomnieliście. Dla każdego ten początek wygląda tak samo. Ale naprawdę warto przez to przejść i jak najwięcej zmuszać się do manualnych ustawień. Zmuszać swój umysł.

Skończyliśmy tym samym pierwszy moduł tego kursu. Odrobiliśmy tę lekcję. Teraz zaczynamy zabawę i przygodę.

4. Ustawienia i nie tylko. Od czego zacząć kręcenie?
keyboard_arrow_down
Kurs Filmowy Globstory
99%
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.
No items found.