Przykładowy sprzęt
Mikrofony pojemnościowe (kabel XLR)
- Behringer C-1
- Rode NT1-A
- Audio-Technica AT2020
Interfejsy:
- Focusrite Scarlett Solo
- Zoom U-24 Audio-Interface
Mikrofony na USB:
- Blue Yeti X
- Rode NT-USB
- Rode NT-USB mini
- Audio-Technica AT2020USB+
- Elgato Wave-3
Przykładowy sprzęt
Mikrofony pojemnościowe (kabel XLR)
- Behringer C-1
- Rode NT1-A
- Audio-Technica AT2020
Interfejsy:
- Focusrite Scarlett Solo
- Zoom U-24 Audio-Interface
Mikrofony na USB:
- Blue Yeti X
- Rode NT-USB
- Rode NT-USB mini
- Audio-Technica AT2020USB+
- Elgato Wave-3
Przykładowy sprzęt
Mikrofony pojemnościowe (kabel XLR)
- Behringer C-1
- Rode NT1-A
- Audio-Technica AT2020
Interfejsy:
- Focusrite Scarlett Solo
- Zoom U-24 Audio-Interface
Mikrofony na USB:
- Blue Yeti X
- Rode NT-USB
- Rode NT-USB mini
- Audio-Technica AT2020USB+
- Elgato Wave-3
Ta lekcja dotyczy nagrywania tzw. voice overów, czyli głosu narracyjnego, który jest później dodawany do filmu. W trakcie lekcji poruszane są tematy takie jak: warunki, w których najlepiej nagrywać, sprzęt potrzebny do nagrywania, oprogramowanie, sposób na pracę z tekstem, czytanie do mikrofonu i obróbka dźwięku.
Voice - over czyli tekst lektorski, jest jednym z bardzo efektownych narzędzi w filmie. I całkiem prostym do zrobienia. Bardzo przydaje się nie tylko jako zaplanowany element historii, ale na przykład wtedy, gdy mamy surówkę z wyjazdu, z wakacji, a nie mamy wystarczająco dużo wypowiedzi do kamery. Chcielibyśmy coś dodać, albo zapomnieliśmy o czymś powiedzieć. Albo w ogóle nagrania rozjechały się z pierwotnym zamysłem i trzeba od nowa ułożyć historię, a nie mamy jak wrócić w dane miejsce.
- najważniejszą rzeczą w nagrywaniu voice overa wcale nie jest sprzęt - a dobre warunki do nagrania. Idealnym byłoby mieć dostęp do studia nagraniowego, albo zbudowanie takiego studia w domu. Obłożenie ścian panelami akustycznymi, piankami w kształcie piramidek. Materiałami, które mówiąc krótko - pochłaniają dźwięk, a nie odbijają, tak jak gołe, gładkie ściany. Oczywiście mało kto ma studio nagraniowe w domu, ale takie warunki możemy sobie odtworzyć. I warto to zrobić nawet jeśli w danym pomieszczeniu są meble, wykładzina i nie ma żadnego słyszalnego na ucho pogłosu, jak w dużej hali. Bo na pewno są ściany i jest sufit, które są gładkie. Obiecuję, że różnica w nagraniu będzie ogromna. Być może widzieliście w internecie zdjęcia lub filmy vlogerów, którzy siedzą z komputerem pod kocem i nagrywają dźwięk. To jest najprostsza i najbardziej mobilna metoda. Wszędzie na świecie i w każdym domu, znajdzie się koc, kołdra, jakiś gruby materiał, którym możemy otoczyć siebie i mikrofon. Stworzyć taką kabinę, w której nie występuje żaden pogłos. Ważne by nie był to lekki, cienki materiał, typu koszulka. Bo ona niczego nie wygłuszy. Dźwięk po prostu przez nią przeleci. Siedzenie pod takim kocem, czy kołdrą ma dwie wady: robi się pod nim szybko gorąco i nie jest tam zbyt wygodnie, niespecjalnie można wykonywać jakiekolwiek ruchy, bo materiały opierają się o nasze ciało i mikrofon to łapie. Dlatego można pokusić się o inną prowizoryczną konstrukcję i postawić po dwóch stronach mikrofonu, na stole czy biurku, dwa krzesła i na nich rozłożyć koc czy kołdrę, jak na stelarzu. Niektórzy nagrywają w garderobie lub dużej szafie, w otoczeniu wieszaków z ubraniami. Ale jeśli prowizorka jest dla kogoś uciążliwa - są na rynku profesjonalne kabiny akustyczne, które spełniają właśnie funkcję ograniczania odbijania się dźwięku od ścian pomieszczenia.
- Sprzęt - jeśli nie macie mikrofonu, to w myśl zasady, którą powtarzam często w tym kursie - najlepszy sprzęt to taki, który już macie. Nowoczesne smartfony nagrywają już dźwięk w bardzo dobrej jakości, jak na to czym są. Smartfon nie zastąpi profesjonalnego mikrofonu, ale możemy wyciągnąć z niego dużo więcej, niż się wydaje. Ważne, by mieć wygłuszoną przestrzeń, by nagrywać blisko mikrofonu, ale nie na tyle blisko, by p, b, czy sz - powodowały zakłócenia w nagraniu. Dobrze sobie zrobić kilka testów i wyczuć właściwą odległość.
To jest tekst nagrany na mikrofon w iPhone 11 Pro, czyli już kilka modeli wstecz.
Jeśli macie możliwość zakupić sprzęt do nagrań lektorskich - szukacie mikrofonu pojemnościowego. Ich ceny zaczynają się od około 200zł, ale uwaga. Ja nagrywam ten kurs na jednym z najtańszych mikrofonów pojemnościowych na rynku - Behringer C-1. Jednak jest to mikrofon, którego nie da się podłączyć bezpośrednio do komputera. I w większości przypadków mikrofony pojemnościowe, te tradycyjne mikrofony pojemnościowe - będą wymagały dodatkowego sprzętu. Potrzebują one zasilania phantom +48V oraz kabla XLR. Urządzeniem, które zapewnia zasilanie i przekształca sygnał analogowy z mikrofonu, i wysyła go w formie cyfrowej do komputera jest na przykład mikser audio, albo przedwzmacniacz mikrofonowy, czy interfejs audio. Chyba najlepszym rozwiązaniem na nasze potrzeby jest interfejs audio z zasilaniem phantomowym, który można podłączyć do komputera kablem USB. Czyli mamy system: mikrofon - kabel XLR - interfejs - kabel USB - komputer.
Są też mikrofony pojemnościowe, które mają miejsce nas baterie, czyli same sobie zapewniają wymagane zasilanie. Wtedy można znaleźć kabel, który z jednej strony będzie XLR, a z drugiej na przykład mini jackiem. I wtedy można teoretycznie podłączyć go do komputera.
Ja mam jeszcze inny system. Mikrofon mam podłączony do rejestratora ZOOM H4N, który ma dwa wejścia na mikrofon i zapewnia właściwe zasilanie. Dźwięk nie nagrywa mi się na komputer, tylko na kartę SD, z której później ten dźwięk na komputer zgrywam. Czemu tak? Bo jest to rozwiązanie najbardziej mobilne - nie potrzebuję zabierać komputera, by nagrać dźwięk, to urządzenie samo w sobie może pełnić rolę mikrofonu, bo mikrofony ma wbudowane w siebie.
Ale jeśli miałabym miałabym komuś zasugerować zakup mikrofonu do voice-owerów na domowe potrzeby, to w czasach popularności podcastów powstało dużo mikrofonów podłączanych bezpośrednio kablami USB do komputera. Przykłady mikrofonów i sprzętu do nagrywania są pod tą lekcją w materiałach dodatkowych. Polecam każdy z nich wpisać sobie w YouTube - i posłuchać samemu jak to brzmi i czy jest to coś, czego potrzebujemy.
Dodam tylko, że mikrofon, z którego korzystam w tym kursie ma dużo wad, słychać różne szumy, które później muszę niwelować w postprodukcji, ale był tani, a na ten moment nie potrzebuję lepszego.
- program - Jeśli nagrywacie voice-over do mikrofonu podłączonego do komputera - będzie potrzebne oprogramowanie. Możemy to zrobić w wielu programach do montażu, bezpośrednio do projektu, łącznie z tymi programami, które przewijają się w tym kursie, czyli DaVinci i Finał Cut. Ale zachęcam Was jednak do korzystania z innej opcji - z programu dedykowanego edycji dźwięku. Będziemy w nim również mogli w prosty sposób obrobić dźwięk, sprawić, że będzie brzmieć dużo lepiej, niż taki surowy, z mikrofonu. Program jest darmowy i powiem o nim więcej w dalszej części lekcji.
- nagrywanie - Ważnym jest by mówić blisko, bezpośrednio do mikrofonu. Nie za daleko, bo będziemy brzmieć jak w łazience, ale też nie tak, że ustami dotykamy mikrofonu, czy gąbki. To nie taki sposób korzystania ze sprzętu jaki znamy na przykład oglądając raperów na koncertach, którzy ręką zasłaniają mikrofon i usta mają niemal w mikrofonie. Oni też na scenie korzystają z innego typu mikrofonów, ale mniejsza o to. To styl. Chodzi o to, by wyłapać jak najmniej odbicia dźwięku z otoczenia, ale nie pluć do mikrofonu spółgłoskami wybuchowymi czyli: p, b. W tym pomagają też gąbki, czy tzw. pop-filtry.
- Jak przeczytać tekst, by chciało się go słuchać? Po pierwsze - polecam Wam przypomnieć sobie ćwiczenie z korkiem z lekcji o narracji, z poprzedniego modułu. Czyli natychmiastowa poprawa dykcji, tuż przed nagraniem voice-overa jest bardzo wskazana. Po to ktoś wymyślił to ćwiczenie.
No i co? Oczywiście dążymy do tego, by niezależnie od tematu i klimatu naszego nagrania, czy to będzie spokojny, czy wesoły, czy mroczny tekst - by brzmieć jak najbardziej naturalnie. Bo jeśli coś po prostu przeczytamy - będzie to płaskie i nieciekawe. W tym celu musimy cały czas myśleć o tym - co czytamy. Skupiać się na znaczeniu każdego słowa i nie pozwalać mózgowi się wyłączać, a będzie się to zdarzać, bo mamy w tym momencie wiele innych rzeczy wokół, które mogą nas dekoncentrować. Myślimy o wymawianiu dobrze słów, o intonacji, o programie czy wszystko się dobrze nagrywa, otaczają nas różne bodźce i całkiem złożona sytuacja. A do tego przecież napisaliśmy ten voice-over, czytaliśmy go już pewnie w myślach kilka razy, nie jest to dla nas nic nowego - mózg z automatu będzie próbować nam się wyłączać. Dlatego nagrywanie voice-overa to jest czynność wymagająca dużo zasobów energetycznych i skupienia.
Są dwie rzeczy, które przydarzają się bardzo często początkującym, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze - czytamy zdecydowanie za szybko lub przyspieszamy w trakcie czytania, tak jakbyśmy chcieli to już mieć za sobą. Ja bardzo lubię porównywać czytanie tekstu lektorskiego do czytania dzieciom bajki. Dzieciom trzeba czytać wyraźnie, każdą literkę, nie przelatywać przez tekst tak, byle jak najszybciej ukończyć zadanie. Nie gubić liter, a robimy to czytając czy mówiąc szybko. W języku polskim każda litera powinna wybrzmieć.
Czyli nie “dźsiaj” tylko “dzisiaj”, nie “pojechaem” tylko “pojechałem”.
I wyraźne końcówki wyrazów. Uwaga na wyjątek: “ę”. “Zrobię” - czytamy jako “zrobie”. Nie “na wiosnę” tylko “na wiosnę”. Miękkie Ę sprawi, że będziemy brzmieć groteskowo, nienaturalnie - ą, ę. Zobaczcie, że w telewizji, czy w filmach - nikt tak nie mówi. Że nie czyta się tak newsów radiowych.
Po drugie - zapominamy o oddechu. To też wynika trochę z tego tempa, ale nie zawsze. Czytamy jakiś tekst, i im dalej - okazuje się, że brakuje tchu jakbyśmy wchodzili na dziesiąte piętro po schodach. Musimy się co trzy zdania zatrzymywać, by wziąć kilka głębszych oddechów. A nie powinno tak być i nie musi.
I pokażę Wam co ja robię. Biorę sobie tekst i kreślę po nim. Czytam sobie na spokojnie, powoli, koniecznie na głos i bez nagrywania, i tam gdzie czuję, że powinna być przerwa - robię taką kreskę. I w tych miejscach będę robić krótkie pauzy. Wypada to oczywiście w miejscu wszystkich kropek i przecinków, ale też dłuższe zdania czasami sobie dodatkowo podzielę. W miejscu kropek można też zrobić sobie dwei kreski - i umówić się samemu ze sobą, że tam się zaczerpnie powietrza.
Julius Nyerere, prezydent Tanzanii, jeden z najważniejszych przywódców w historii Afryki Wschodniej uważał, że „wszystkie istoty ludzkie, urodziły się, by znaleźć ziemię. Jest to dar boży dany całemu jego stworzeniu bez jakiejkolwiek dyskryminacji”.
Jednocześnie, u podstaw jego socjalistycznych poglądów było przekonanie, że cała ziemia musi być produktywna i przeprowadził proces kolektywizacji wsi połączony z przesiedleniem milionów ludzi.
Masajowie stali się niewygodni dla państwa, niepostępowi, niecywilizowani, nie pasujący do nowoczesnej wizji nowej Tanzanii.
Dzisiaj prawie milionowa społeczność Masajów zamieszkuje tereny wciśnięte pomiędzy parki, rancza, pola uprawne i ziemie należące do prywatnych inwestorów.
Potem czytam drugi raz i zaznaczam coś jeszcze - w każdym zdaniu zaznaczam sobie słowo, które jest najważniejsze w znaczeniu tego co chcę powiedzieć. Tak, by intonacyjnie je podkreślić.
Wiecie o co chodzi, każde zdanie można przeczytać na wiele sposobów: To jest mój długopis.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą można sobie pomóc, strzałki góra dół, które podpowiedzą nam czy dane słowo lub słowa intonujemy do góry, czy do dołu. Zawsze ładnie brzmi, gdy przed kropką, gdy kończymy zdanie, zakończymy intonacją do dołu.
I brzmi to tak:
Może się to wydawać skomplikowane, ale tylko na początku takie jest. Tylko za pierwszym, może za drugim razem i będzie lepiej. Ćwiczyliśmy w taki sposób na studiach, na warsztatach radiowych, czytając newsy. Wierzcie mi, że wszyscy wypadali lepiej, po takim wstępnym przygotowaniu sobie tekstu. I mogli oddychać. Redaktor, który prowadził zajęcia, jedyne o czym nam ciągle przypominał to to, by się aż tak bardzo nie śpieszyć, bo wszyscy zasuwaliśmy do celu, czyli do końca.
Z intonacyjnych kwestii mam jeszcze jedną radę. Spróbujcie czytać na lekkim uśmiechu. Nawet jeśli nie jest to jakiś wesoły bardzo tekst. U większości, nawet jeśli będzie Wam trochę głupio nagrywając - mowa będzie brzmiała wtedy jaśniej, wyraźniej, nieco żywiej. Nagrajcie się kilka razy, na kilka różnych sposobów i zobaczcie kiedy Wasz głos brzmi najlepiej. Nie da się tego określić mówiąc, tylko właśnie słuchając nagrania. Mikrofon słucha trochę inaczej, niż ludzkie ucho.
Nie denerwujcie się jeśli popełnicie błąd. Nie ma sensu zatrzymywać nagrywania i zaczynać od nowa, bo można łatwo i szybko powycinać wszystko to, co nam się nie wyjdzie. Cofamy się o jedno, dwa zdania i lecimy raz jeszcze. To się zdarza i zdarza się każdemu. Jakieś pauzy, chrząknięcia, czy jakiekolwiek inne dźwięki na etapie nagrywania nas w ogóle nie muszą martwić.
I kiedy już wszystko przeczytacie - nie wyłączajcie nagrywania. Te 4-5 sekund ciszy na końcu, bardzo nam się przyda w obróbce dźwięku.
- program - polecam program Audacity, jest darmowy i ma wszystko czego potrzebujemy.
Znajdziemy go na stronie Audacity.pl, instalujemy go na komputerze, podłączamy mikrofon i odpalamy program. W tym miejscu upewniamy się, że mamy zaznaczony nasz mikrofon. Nagranie rozpoczynamy oczywiście od wielkiej czerwonej kropki. Jeśli mamy dźwięk nagrany na telefon, albo na inne urządzenie - wystarczy, że je zaimportujemy do programu Plik → Importuj → Dźwięk.
To jest mój dźwięk, który nagrałam telefonem. Powiększę go sobie łapiąc tutaj za tę krawędź. Ja mam dwie ścieżki, bo mam dźwięk nagrany w stereo, czyli mam tutaj kanał lewy i prawy. Ale jeśli u Was jest to jedna ścieżka - w ogóle się tym nie przejmujemy.
Teraz przygotuję sobie to nagranie - wycinając wszystko to, co mi się w nim nie udało, czyli właśnie jakieś pomyłki. Robię to tak z grubsza, bo potem, kiedy będę wrzucać dźwięk na timeline w programie do montażu filmowego - powycinam wszystko dużo bardziej precyzyjnie. Zaznaczam myszką fragment, którego nie potrzebuję i wycinam. Możemy korzystać z nożyczek, albo skrótu klawiszowego, który widać kiedy przytrzymamy myszkę dłużej nad przyciskiem. Jeśli mamy dużo tego tekstu - możemy sobie przybliżyć tę ścieżkę lupką z plusem i przesuwać całość paskiem na dole.
Edycja w Audacity jest dość toporna, ale ten program ma kilka bardzo przydatnych narzędzi, którymi możemy poprawić jakość nagrania. I o to nam przede wszystkim teraz chodzi.
Zaczynam zwykle od tego, że zaznaczam całą ścieżkę, skrótem CTRL+A albo Command+A, jak we wszystkich programach zaznacz wszystko, teraz klikam na górze Efekt → Kompresor. Wyskakuje okienko i po prostu teraz wciskam OK. Waveform, czyli ta ścieżka dźwięku - powiększyła się, czyli upraszczając - podgłośniła się. Ale nie tylko.
Kompresor wyrównuje amplitudę pomiędzy najcichszym, a najgłośniejszym dźwiękiem naszego nagrania. Dzięki temu głos staje się wyrównany, ma spójną głośność w każdym momencie. Użyłam ustawień domyślnych kompresora, który będzie działać w większości przypadków. Jeśli coś brzmiałoby źle, coś poszłoby nie tak w tej kompresji - trzeba niestety pobawić się ustawieniami, ale nie mogę Wam tu pomóc, bo nie ma takich ustawień, które mogę Wam podać jako uniwersalny przepis na wszystkie okazje i na wszystkie głosy. Ale w większości przypadków, jeśli mamy w porządku nagrany głos, w dobrych warunkach, na przyzwoitym sprzęcie - nie powinno być takich problemów.
Kolejnym krokiem, który jest opcjonalny, ale jak ktoś ma dwie ścieżki, czyli nagranie w stereo - warto to zrobić jest - jest Efekt → Normalizuj, i znowu zostawiam ustawienia domyślne. Normalizacja sprawia, że wyrównują się kanały prawy i lewy, czyli na słuchawkach w prawym i lewym uchu mamy tę samą głośność, a dźwięk jest teraz minimalnie ciszej, ma przyjemność głośność. Jeśli mamy taki dźwięk jak ten, takie stuknięcie, zakłócenie - lepiej je usunąć, bo będzie wpływać na ustawienia zwłaszcza głośności, program uwzględnia również ten dźwięk.
Teraz wyczyścimy trochę to nagranie, odszumimy je. Im lepszy mikrofon, tym mniej generuje takiego swojego szumu - tym efekt będzie oczywiście lepszy. W tym celu zaznaczam fragment ciszy w nagraniu, teraz przechodzę do Efekt → Redukcja szumu → Uzyskaj profil szumu. Program uczy się jak brzmi szum, którego chcemy się pozbyć. Nie wyskakuje nam teraz żadne okienko z potwierdzeniem i to jest normalnie - program już wie, jak brzmi szum. Teraz trzeba mu pokazać co ma odszumić. Zaznaczam więc całą ścieżkę i jeszcze raz Efekt → Redukcja szuka → OK. I już. Znowu - jeśli coś poszło nie tak, albo szum wciąż jest wyraźnie słyszalny - można cofnąć akcję, zrobić wszystko to samo jeszcze raz, ale w ustawieniach metodą prób i błędów możemy poszukać idealnego ustawienia. Zanim wciśniemy OK - możemy skorzystać z przycisku “podgląd” i odsłuchamy próbkę tego, co tymi suwakami właśnie wykręciliśmy.
Prawdopodobnie nie pozbędziecie się szumu całkowicie, do takiej autentycznie głuchej ciszy. Ale ta redukcja może być na tyle znacząca - że w filmie nie będzie go kompletnie słychać. Dlatego też nie ma co przesadzać z ustawieniami, bo wtedy zniekształci się nasz głos, ponieważ redukcja szumu obetnie też niskie tony. Da to efekt jak byśmy mówili przez telefon, albo radio.
I już. Mamy ładny, czysty dźwięk, w miarę bez zakłóceń. Na pewno lepszy niż wyjściowy.
Możemy zrobić jeszcze jedną rzecz, być może sprawdzi się również u Was. Efekty → Korektor graficzny (jeśli wyświetli się jakiś komunikat - ignorujemy go) → Zarządzaj → Presety fabryczne → Podbicie basów. Znów - nie da się powiedzieć, że to zawsze zadziała, ale w wielu przypadkach jeszcze bardziej poprawi brzmienie głosu, na taki bardziej profesjonalny.
Kolejne opcjonalne narzędzie, pamiętajcie o zaznaczaniu za każdym razem całości, Efekt → Limiter → Ok. Ten efekt powinien pomoże pozbyć się ewentualnych przesterów i sprawi, że dźwięk będzie jeszcze przyjemniejszy.
I już. Najtrudniej pozbyć się z nagrania Echa, Pogłosu pomieszczenia. Jest to wyższa szkoła jazdy i nie zawsze efekt jest dobry. Nie ma też jednej metody, jednego efektu, presetu który możemy nałożyć. Dlatego tak ważnym jest, aby zadbać o to wcześniej, nagrywając dźwięk. By nasz materiał był wyjściowo jak najlepszy i jak najlepiej wygłuszony. Dlatego też profesjonalne studia nagraniowe są wygłuszone, bo w innym przypadku nikt by sobie tym głowy nie zawracał i nie wydawał pieniędzy na panele akustyczne.
Kiedy mamy gotowy dźwięk wystarczy, że go wyeksportujemy: Plik → Eksport. I można go przenieść do programu do montażu.
Tyle w dzisiejszej lekcji - powodzenia.
Przykładowy sprzęt
Mikrofony pojemnościowe (kabel XLR)
- Behringer C-1
- Rode NT1-A
- Audio-Technica AT2020
Interfejsy:
- Focusrite Scarlett Solo
- Zoom U-24 Audio-Interface
Mikrofony na USB:
- Blue Yeti X
- Rode NT-USB
- Rode NT-USB mini
- Audio-Technica AT2020USB+
- Elgato Wave-3